Największe szczęście w świecie na końskiem leży grzbiecie.
Od czego zaczęła się Wasza miłość do koni? Na pewno będzie wiele ciekawych wypowiedzi.
Moja miłość do koni zaczęła się od wycieczki klasowej (w drugiej klasie) do stajni do Makowic. mieliśmy zajęcia teoretyczne o koniach a potem krótką oprowadzankę na koniach. Wtedy byłam bardzo nieśmiała, więc dziwne było jak wbiegłam do domu i z przekonaniem powiedziałam mamie "Wiesz, jazda konna to najwspanialsza rzecz jaka może spotkać człowieka!" Po pół roku miałam urodziny w stajni, a po roku zaczęłam jeździć konno. I wtedy zaczął się ten najwspanialszy czas... który mam nadzieję nigdy się nie skończy.
Offline