Największe szczęście w świecie na końskiem leży grzbiecie.
Chcecie się pochwalić jakimś sukcesem lub zwycięstwem np. w zawodach?
Ja wygrałam hubertusa w zeszłym roku i miałam pierwsze miejsce w zawodach na półkoloni. Kiedyś w berka na koniach. (normalnie struś pędziwiatr, jak to kiedyś powiedział mój instruktor) hehe Ale najdziwniejszym zwycięstwem było wygranie wyścigów... ...tylko zasada była taka że trzeba było jechać stępem. Myślałam że przegram, bo jechałam na kucyku szetlandzkim, a inni na dużych koniach, ale mój kucyk pokazał że potrafi mieć powera, nawet w stępie
Offline